W tym tygodniu znalazłam w skrzynce całkiem ładną pocztówkę z Bergen wypisaną przez dziecko. Nawet nie spojrzałam na adresata, ale kiedy nie mogłam znaleźć ID przyjrzałam się dokładnie i okazało się, że kartka nie jest do mnie. Ulica i nr domu były przestawione, więc doszłam do wniosku, że listonosz się pomylił i wrzucił kartkę do mnie, skoro pewnie i tak jestem jedną z niewielu(jeśli nie jedyną), która regularnie dostaje tyle pocztówek. Kartkę oczywiście chciałam wrzucić do skrzynki adresata... I tu pojawił się problem, bo okazało się, że takiego bloku nie ma.
Bardzo chciałabym oddać kartkę adresatowi, ale niestety obawiam się, że znalezienie go graniczy z cudem. Może macie jakieś pomysły jak rozwiązać tę sprawę? Zdarzyło się Wam kiedyś coś podobnego? Niby to tylko pocztówka, ale dziecku pewnie będzie przykro, że nie doszła