Biedny kociak Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto go przygarnie i pomoże dojść do siebie.
Mieliśmy kiedyś kocurka, który też złamał sobie przednią łapkę. Niestety nie obyło się bez amputacji. Weterynarz próbował ratować łapkę, niestety się nie udało. Powiem tylko, że jak tylko kikut się zagoił to kociak biegał jak szalony na 3 łapkach. Nie wiem jak on to robił, ale drugi na 4 łapach nie mógł go dogonić Tylko zmienił się nie do poznania. Z kota domatora, który nie schodził z kanapy zmienił się w takiego, którego prawie w domu nie było, ciągle chodził koleżanki odwiedzać